Mama wróciła do pracy... nadszedł czas by wróciła również do swoich dawnych zajęć, przyjemności, hobby etc :)
W pracy idzie mi naprawdę DOBRZE! Zbieram same pochwały, ostatnio nawet usłyszałam, że jestem "najlepszym dobytkiem firmy" haha
Zdarzyło mi się siedzieć po godzinach dla dobra sprawy (pomimo tego, że karmię piersią). Te Panie, które produkują mleczko dla swojego dzieciaczka wiedzą, że wytrzymanie 10h bez opróżniania bywa bolesne :) Dlatego przed wyjściem z pracy, zastosowałam ręczne ściąganie mleka, bo myślałam że pęknę! A jaka ulga jak syna przystawiłam do piersi wieczorem!! ON wniebowzięty i ja szczęśliwa hehe :)
Wracając do tematu. Miesiąc po tym jak wróciłam do pracy, załatwiłam sobie kartę MultiSport. Od tamtego czasu minęły dwa miesiące, a mnie ani razu nie było w żadnym klubie, na żadnym basenie...
- nie miałam czasu
- byłam zmęczona
- nie miałam ochoty
- odkładałam na później
- wolałam spędzić wieczór z synem
- wolałam poprzytulać się do męża i obejrzeć wspólnie film
- itd itd
W końcu! Dzisiaj! Uparłam się, że muszę w końcu wyjść z domu! Pomógł mi w tym mój kochany mąż. Wrócił dziś z pracy w bardzo złym nastroju i właściwie wszystkim się obrywało nie wiadomo za co ;| Przestałam wypytywać co się stało, jak mogę mu pomóc, czy może chce gdzieś wyjść się rozerwać.. bo dostałam odpryskliwe odpowiedzi. Jak to ja... wkurzyłam się, spakowałam torbę, dałam całusa na dobranoc synkowi i wyszłam z domu! O 20 były zajęcia Zumby w pobliskim klubie. Ha! A co tam! Wolę salsę, ale i Zumba mnie zadowoli :)
Byłoooo ŚWIETNIE!! Mnóstwo ludzi, ekstra instruktor! Mega fajna muzyka, świetne układy i mnóstwo frajdy! Wyhasałam się jak mała dziewczynka bawiąca się cały dzień na podwórku :)
Jutro idę na Salsę! :)
Etykiety: inne