Jak schudnąć po ciąży? To pytanie zadaje sobie większość świeżo upieczonych mam. Oczywiście w pierwszych dobach po porodzie ani nam przyjdzie na myśl o odchudzaniu. A patrzenie na swoje poporodowe ciało przyprawia o ciary.
W szpitalu, w toalecie było ogromne lustro na ścianie. Jak stawałam przodem miałam wrażenie, że to nie mój brzuch, sflaczały, obwisły, z boku prezentował się nieco lepiej.... podczas każdej wizyty w łazience starałam się nie przeglądać w lustrze, bo na mój widok robiło mi się słabo. Czułam się świetnie, nic mnie nie bolało, ale wyglądałam naprawdę marnie, szczególnie mój wyraz twarzy był jakiś taki wymieszany - ktoś by pomyślał: "wygląda na szczęśliwą, ale zdaje się być chora" :)
Po powrocie do domu, wszystko kręciło się wokół dziecka. Dopiero po tygodniu może dwóch, zaczęłam marzyć o powrocie do swoich starych rzeczy, a zmuszona byłam chodzić jeszcze w spodniach ciążowych. Chwilami powątpiewałam, że w ogóle schudnę.
Obiecałam sobie, że nie będę się zamartwiać swoim ciałem do końca połogu. 8 tygodni po porodzie zaczęłam ćwiczyć, ale robiłam to bardzo nieregularnie. Albo nie miałam siły, albo brakowało mi ochoty. Chodziłam na długie spacery z synem, większość czasu spędzałam poza domem :)
Cały czas gdzieś tam myślałam o tym, że muszę bardziej o siebie dbać, więcej ćwiczyć, zdrowo i regularnie jeść.
Pięć miesięcy po porodzie, wchodziłam już we wszystkie swoje przed ciążowe ciuszki :) A potem to już było z górki.... Syn ma 10 miesięcy, przytył do tego czasu 8kg, a ja schudłam 23kg. I to bez większego wysiłku! Zawdzięczam to diecie cud - "cudowne karmienie piersią" !!
Teraz chudnę jeszcze bardziej, bo chodzę do pracy i jestem w ciągłym biegu. Mój syn nie ma zamiaru zrezygnować z mleka mamy, więc dalej karmię. Ważę już 5kg mniej niż przed ciążą. Nie pamiętam bym kiedykolwiek miała tak mały tyłeczek hehe ;p
Całą ciąże umartwiałam się nad swoją wagą, ćwiczyłam jak szalona każdego dnia, by nie przytyć więcej niż 12kg. Nie udało się, przytyłam 15kg. Teraz wiem, że byłam głupia!! Dobrze, że nie przytyłam 20-30kg, ale to wieczne zadręczanie się rosnącym tyłkiem, przyciemniło uroki bycia w ciąży.Etykiety: ciąża, odchudzanie