Mikołajki już za nami.Osłupiałam gdy zobaczyłam na facebooku zdjęcia niemowlaków, przebranych za mini-mikołaja. A chyba najbardziej głupio zrobiło mi się, gdy na co drugim zdjęciu niemowlę siedziało na kolanach wielkiego Mikołaja.... Pamiątkowe zdjęcie, którego mój syn nie ma! OOOO Boshe!
"Co ze mnie za matka!!?" - pomyślałam w pierwszej chwili. Mój 8-miesięczny syn nie był na spotkaniu z Mikołajem, co gorsza nie dostał żadnego prezentu!!
Wyrzuty sumienia trzymały się mnie 20minut. Po tym jak wróciłam z pracy do domu i ujrzałam rozradowanego synka-niemowlaka, nieprzebranego za mini-mikołaja, nieobdarowanego prezentami i bez pamiątkowe zdjęcia z Wielkim Mikołajem, poczułam się lepiej. Można się tłumaczyć, że dziecko w tym wieku jeszcze nic nie rozumie, że to nie ma dla niego najmniejszej wartości... ja się nie tłumaczę, ja patrzę na syna i jestem szczęśliwa, że on jest szczęśliwy. Śmieje się, jest radosny bez tej całej otoczki, bez przebierania, bez Mikołaja, bez prezentów...
Czy pewnego dnia syn zapyta mnie dlaczego nie ma zdjęcia z Mikołajem, w pierwszym roku życia?
P.S. Zastanawiam się, czy oszukiwać mojego syna i wmawiać mu że Św. Mikołaj istnieje, że Św. Mikołaj wchodzi przez komin i ukradkiem podrzuca prezenty ... Ktoś mi powiedział, że Święta były cudowne do czasu gdy ich dziecko przestało wierzyć w Św.Mikołaja, że wiara ich dziecka w tego Człowieka była przeurocza, zabawna i fascynująca ;| No dobrze, ale co na to dziecko?!
Ja gdy odkryłam, że Mama pakuje słodycze do moich, pieczołowicie wypucowanych bucików, byłam załamana! Przepłakałam całą noc! Byłam zła i smutna. Przestałam wierzyć własnym rodzicom.
Potem gdy na świat przyszła moja siostra, brałam czynny udział w oszukiwaniu i razem z rodzicami wmawiałam jej, że Mikołaj stoi na balkonie i zaraz zostawi tam prezenty, ale my go zobaczyć nie możemy, bo zniknie razem z prezentami ;|
Kiedyś nie wytrzymałam i tuż przed świętami powiedziałam swojej siostrze prawdę. Gdy teraz wspominamy tamte czasy, śmiejemy się, ale doskonale pamiętamy tamte uczucia... i ten potężny żal!