Tata gotuje dla Bobasa...

Tata dzwoni do Mamy...
- Cześć Kochanie - zaczyna. W jego głosie słychać wyraźnie podniecenie - Zrobiłem zupkę dla Syna! - dodaje zadowolony.
- Yhmmm... - odpowiada zapracowana Mama (właśnie urwała się z ważnego spotkania, by odebrać kolejne połączenie od Taty)
- Ale powiedz mi jak to z tą kaszką jest ...
- Z kaszką? Jaką kaszką? - Mama nie ukrywa zdenerwowania.
- No z tą taką co wsypywałaś do zupki i ona tak pęczniała.. no wiesz
- Kasza manna! Wsyp troszkę do gotującej się zupki i mieszaj z 2-3minuty
- A gdzie jest ta kasza manna? - pyta Tata
- W szufladzie. Muszę kończyć. - Mama odkłada słuchawkę. Chwilę później przychodzi sms: "Taka żółta?"
Mama się zastanawia. Kasza manna żółta? W sumie, może i dla faceta i jest ona żółta. Nie przypomina sobie by miała w szufladzie jakąś inną żółtą kasze... Odpisuje, więc krótko na sms: "TAK".

12 godzin później. Środek nocy. Synek wybudza się z przerażającym płaczem. Nie chce ssać piersi, ma sucho.. nie wiadomo o co chodzi. Mama tuli chłopca, w końcu ten się wycisza. Kładą się razem do łóżka. Chwilę później synek zaczyna przeć! Mama nasłuchuje, Mama oczekuje na kupe... a malec prze i prze..aż w końcu zaczyna płakać.. i tak do samego świtu.
Tata wraca do domu z nocki. Mama wita go w samych drzwiach, trzymając zapłakanego chłopca na rękach.
- Nie śpicie? - Tata pyta zdziwiony.
- Pokaż mi tą kaszkę, co wsypałeś wczoraj do zupki! - wykrzykuje Mama. Tata leci do kuchni i w jednej chwili wraca z malutkim słoiczkiem czegoś żółtego!!!!
- Kasza kukurydziana!! - Mama puka Tate po głowie - Stara jak świat!! Kupowałam ją w ciąży, na śmierć o niej zapomniałam. Skąd ty to wygrzebałeś?! Przecież kasza manna stoi na wierzchu i to w tym największym pojemniku!
- Aha. Ale mały był zadowolony i jadł, aż uszy się trzęsły - rzekł Tata
- Dużo tego wsypałeś? Mały całą noc się męczył...
- Czy ja wiem... tak na oko wsypałem, bezpośrednio ze słoiczka...

Synek chorował dwie doby. Dostał wysokiej gorączki. Pomogły suszone śliwki, sok z jabłek. woda i masaż brzuszka.
Ufffff...


Etykiety: , ,