Odkąd mój syn pojawił się na świecie nie czułam się tak bardzo zmęczona! Przyczyną są wielokrotne pobudki w nocy, co 2-3h... Nieprawdą zatem jest, że czym dziecko starsze tym więcej czasu przesypia w nocy. Byłam głupia myśląc, że jak skończy 3 miesiące, zacznie przesypiać noce.... owszem zdarzyło mu się przespać ciągiem 8h i to trzy dni z rzędu. Potem jednak coś pękło... a ja zaczęłam płakać przy każdym nocnym karmieniu, bo już nastawiłam się psychicznie na "trochę spokoju".
Zbliżamy się do ukończenia 6 miesiąca i wcale nie jest lepiej. Jest gorzej.
Może to przez ząbkowanie...
Może to kolejny skok rozwojowy....
Może to przez zmiany jakie następują w jego życiu...
W ciągu dnia mamy stałe pory karmienia i drzemek, zawsze wychodzimy na spacer (nawet jak siąpi deszcz), wieczorny rytuał jest niezmienny od kilku miesięcy, a kolacja syta....
Nie znam przyczyny.
Wiem tylko jedno - jak nie przystawię syna do piersi, to będzie w r z a s k.
Pozdrawiam,
zmęczona
P.S. Coraz bardziej obawiam się powrotu do pracy. Jeśli tak będą wyglądać noce, to nie wiem jak dam radę... tym bardziej, że w firmie dużo się zmieniło pod moją nieobecność i przede mną sporo wyzwań i nauki...Etykiety: karmienie piersią