Zabkowanie - pierwszy zabek

Bolesne ząbkowanie - któż się tego nie obawia?! Najpierw musieliśmy zmierzyć się z kolkami, a po kilku miesiącach znowu w domu mamy płaczka - tym razem z powodów ząbków.

Od dobrych kilku tygodni marudny jest potwornie. Winę zwalałam na skok rozwojowy, ale minął 20 tydzień życia i dalej marudzi i wybudza się z przeraźliwym krzykiem ;|
Tradycyjnie dziś o 4 nad ranem przełożyłam płaczącego chłopca do swego łóżka. Tule, uciszam, całuje, szumię i nic... mały płacze i płacze, a raczej krzyczy!
Po 40min walki, przekładam do wózka i jeżdżę po progu. W końcu zasypia z krzywym grymasem na twarzy. Zdążyłam jedynie nakryć się kołdrą by znowu usłyszeć płacz! Wybudzam więc syna naszą ulubioną piosenką i co widzę? Uśmiech na twarzy, zaspane oczy i ociekające po policzku łzy.. :) "Bawimy się", uwielbia ciumkać moje palce, więc w półśnie pozwalam mu na wszystko. W chwilę później czuję bolesne ukłucie!! Zrywam się na równe nogi, zapalam światło i zaglądam w buzie malca - biała, wręcz perłowa kropa, kłująca igiełka, ZĄB !! W niedowierzaniu biegnę po łyżeczkę, pukam i stuka!! :) Co za radość! W końcu poznałam przyczynę marudzenia mego syna!

Jeszcze przed południem poszliśmy do apteki po maść na ząbkowanie. Przetestujemy jej działanie. Być może zbliżająca się noc będzie spokojniejsza :)

Dodam, że od wczoraj mamy "dzień kupy" i to mega rzadkiej, wręcz wyglądającej na biegunkę. Zatem mamy kolejny objaw ząbkowania :)

Nawet nie wiem czemu mnie to tak bardzo cieszy hehe :)

Etykiety: , ,