Wciąż nie potrafi sam zasnąć, ale jest postęp!!

Zasnął w łóżeczku ! Najpierw na mej twarzy pojawia się uśmiech, potem odczuwam dumę, a na końcu zastanawiam się co sprawiło, że tym razem zasnął bez płaczu :| Odtwarzam krok po kroku ostatnie 30min i staram się powtórzyć te same czynności kolejnego dnia - i nie działa. Znowu płacz, histeria i ... usypianie w wózku (dla świętego spokoju).

Ma 4 miesiące, a ja wciąż go nie rozumiem :( Czy to oznacza, że jestem złą matką? Nie potrafię odpowiedzieć na potrzeby syna? A może on płacze, bo oczekuje ode mnie konkretnej pomocy... i nie chodzi o przytulanie, noszenie, całowanie.. tylko o coś zupełnie innego, o coś czego wciąż nie potrafię spełnić, bo nie rozumiem... 

1/ potrafi zasnąć w łóżeczku o poranku, po karmieniu i krótkiej zabawie;
2/ potrafi zasnąć przy mym boku o poranku, gdy jest jeszcze zmulony snem nocnym;
3/ potrafi zasnąć w łóżeczku, gdy całuję go w kącikach oczu, w przerwach robię "szsz..." (metoda ta jednak wciąż jest mało skuteczna w sytuacjach kryzysowych)
4/ potrafi zasnąć w huśtawce przy muzyce DM i włączonej pralce, ale tylko wtedy gdy ja jestem czymś mocno zajęta i on to dostrzega. W przypadku gdy siedzę i piję kawę domaga się uwagi i zasnąć sam nie ma zamiaru...
5/ ... 

Marzy mi się wieczór:
-> karmienie, kąpiel, odłożenie syna do łóżeczka, opuszczenie sypialni... a po ponownym wejściu do sypialni widok słodko śpiącego niemowlęcia ....

Etykiety: