Przecier z gruszek już robiłam i poszło mi całkiem nieźle, ale dzisiaj postanowiłam przepis udoskonalić, a raczej przyspieszyć robotę, bo czasu mało, a synek marudny potwornie z powodu ząbków...
Gruszki
- umyć
- obrać
- wydrążyć gniazda nasienne
- wrzucić do gara otrzymane cząstki (nie kroiłam na mniejsze kawałki)
- kapnąć ciut wody i zagotować
- gdy zmiękną, zmiksować blenderem (nie odlewać wcześniej soku)
- zmiksowaną ciapkę wrzucić na sito (otrzymamy sporo soku, więc należy go odlać)
- i przetrzeć przecier przez sito
Przecier wyszedł zdecydowanie rzadszy od poprzedniego.
Czas przygotowania był znacznie krótszy,
bo nie czekałam aż gruszki się rozgotują - przyspieszyłam ten proces blenderem.
Przecieranie przez sito tak rzadkiej papki trwa jedną chwilę!
W efekcie otrzymałam kolejne 3 słoiczki przecieru w niecałe 15min :)
Przełożenie do słoiczków i pasteryzacja 20min (skróciłam czas pasteryzacji, ponieważ wyczytałam w babcinych przepisach, że przeciery nie potrzebują długiego czasu pasteryzacji i wystarczy 10-15min. Uznałam jednak, że 20min będzie w sam raz :) )Etykiety: dieta niemowląt, przepisy, przetwory na zimę