Bol brzuszka, wzdecia, gazy i KOLKI

Kolka - rozpoznanie
To bardzo ważne by rozpoznać kolkę i odróżnić ją od innych przyczyn płaczu dziecka. Na rynku jest sporo specyfików, które pomagają złagodzić dolegliwości związane z kolką. Ja osobiście wstrzymywałam się jak najdłużej z podaniem leku...
Obserwacja:
-dziecko płacze ?               TAK
-dziecko podkurcza nóżki?  TAK
-dziecko pręży się?             TAK
-dziecko puszcza gazy?       TAK
Na tym etapie nie możemy jeszcze nazwać tego kolką! 
Najważniejszy objaw, który utwierdzi nas w przekonaniu że to kolka to niechęć ssania piersi! Jeśli niemowlę przerywa ssanie i płacze możemy przygotować się na tortury płaczem...
Moja położna pocieszała mnie "dziecko nie będzie tego pamiętać"...

Niemowlę często ma wzdęcia, często puszcza gazy i popłakuje przy tym. Jest to dla niego coś nowego, coś nieznane i być może bolesnego. Ja w przypadku gdy maluszek miał gazy kładłam go na brzuszku i masowałam delikatnie plecki - uspakajał się i najczęściej zasypiał. W sytuacjach ekstremalnych włączałam suszarkę... Po ukończeniu 3,5tygodnia życia zdecydowałam się na podawanie 2 kropelek Espumisan - tuż przed karmieniem. Skutecznie zapobiegłam w ten sposób wzdęciom i nadmiarem gazów.
U nas problem z gazami trwał dość długo, bo synkowi nie odbijało się po karmieniu, a połknięte powietrze musiało przecież prędzej czy później ulecieć...

Żadna dieta nie pomogła!! Eliminacja mleka krowiego z diety matki, potem glutenu nie rozwiązała problemów z brzuszkiem mojego dziecka. I przestrzegam przed dietami eliminacyjnymi, szczególnie w okresie połogu! Na Boga, lekarze są nienormalni.. ja osobiście nabawiłam się poważnej anemii, poza tym nie miałam kompletnie sił zajmować się ciągle płaczącym dzieckiem, już nie wspomnę co się dzieje z psychiką wygłodzonej matki, która ma poczucie że nie panuje nad sytuacją i ciągle robi krzywdę swojemu dziecku. Ja ciągle się obwiniałam - "boli go brzuszek bo zjadłam marchewkę...", "wczoraj zjadłam kanapkę z masłem, to na pewno przez masło" i tak w kółko. W efekcie przestałam jeść, a dziecko i tak płakało...
Debridat przepisany przez pediatrę też nam nie pomógł, w dodatku strasznie upierdliwe było podawanie tego roztworu noworodkowi... 

Przestałam słuchać "mądrych" rad lekarzy i wzięłam sprawy w swoje ręce. Zaczęłam normalnie jeść - wszystko na co miałam ochotę w małych ilościach. Masowałam brzuszek synka gdy tylko miałam czas, kładłam go na brzuszku, również na noc (nie ma co się bać!) i podawałam mu probiotyk!
Po tygodniu problem z gazami zniknął bezpowrotnie!

Jak sobie radzić?

         Osobiście przetestowałam Espumisan i probiotyk BioGaia. Położna zapewniła mnie, że mogę śmiało podawać małemu Espumisan w większej dawce niż jest na ulotce. Przechwalany jest Sab Simplex jednak jego skład nie różni się od Espumisanu, a jest skuteczny bo za granicą obowiązują zwiększone dawki :) to taka ciekawostka..
Doskonale sprawdził się probiotyk BioGaia... żałuję, że nie zdecowałam się na niego od razu. Dopiero w 5 tyg życia zaczeliśmy przyjmować to cudo i już po 2 tygodniach problem z gazami odszedł w zapomnienie :) Także nie musieliśmy przeczekiwać do ukończenia 3 miesiąca życia - bo jak mówią, wszelkie problemy gastralne mogą występować do ukończenia 3 mc :)

Etykiety: